wtorek, 31 marca 2015

Podsumowanie miesiąca - Marzec

Ach, jakże ten miesiąc był obfity! 

źródło

9 postów, a w nich:

7 recenzji ( osiem książek ):




 "Kiedy magia staje się prawdą o nas samych"

"Gdy nasze skrywane uczucia wybijają się w świat z naszego serca"

"Gdzie miłość musi walczyć z dumą i uprzedzeniem"

"Kiedy wilcze serce odczuwa ból i cierpienie, czekając na dotyk miłości"

"Rodzinne spotkania przy stole, to coś więcej niż tylko sprzeczki"

"Tło polityczne warte wszelkiej uwagi czytelnika"

"Zadanie detektywa rozszerzone o ratowanie własnego życia"






Jeden mini stosik:





Domowej roboty:





Ponadto już w kwietniu zapowiadam recenzje:

"Czary i oczarowania" - Stanisław Kowalewski
"Takeshi. Cień Śmierci" - Maja Lidia Kossakowska
Przedpremierowo!
"Tajemnica bzów" - Magdalena Kordel


piątek, 27 marca 2015

„Śmierć w Koryo” - James Church

Ten tytuł wcale nie jest taki jaki mógłby się wydawać. Niby zwykłe śledztwo w sprawie morderstwa. Zwykła rutyna w pracy. Nic nadzwyczajnego. Byłoby nic, gdyby nie jeden fakt – Nic nie jest tym, czym być powinno. Nikt nie wie nic, a wszyscy są wokół. Ciągła obserwacja doprowadza do szaleństwa....czytelniczego!


Inspektor O to postać dość specyficzna. Lubi obracać kawałki drewna w dłoni, denerwując w ten sposób wszystkich dookoła. Nie nosi odznaki z Wielkim Wodzem. I w kółko uważa, że nie ma żadnego brata, którego wszyscy próbują mu wmówić. Osobliwe, prawda? Dodajmy do tego nadinspektora Paka, tajemniczego Kanga, znienawidzonego Kima i mamy paczkę pełną dziwactw!

poniedziałek, 23 marca 2015

„Pustelnia Parmeńska” - Stendhal – cz. 1 – 2

Pierwsza młodzieńcza przygoda. Pierwsza miłostka. Pierwszy pocałunek. Pierwsze wzdychanie. Pierwsza zbrodnia. Pierwsza zdrada, czy nienawiść. Wszystko, to co napotykamy w życiu znajduje się w „Pustelni Parmeńskiej”. Myślałam na początku – ach zanudzę się! A ustało na tym, że skończyłam zbyt szybko.



Fabrycy del Dongo, bo tak zwie się nasz główny bohater, przychodzi na świat za czasów Napoleona. Wieść o tym, co dzieje się w Mediolanie 1976 roku, szybko rozchodzi się po świecie. ( Dla niewtajemniczonych: Jako zwolennik upadłych jakobinów trafia do więzienia. Następnie w latach 1796 – 1797 Napoleon odnosi sukcesy militarne we Włoszech. Głównie chodzi o to, że mamy dwa stronnictwa: pierwsze – za pozostaniem monarchy jako jedynym władcą państwa, drugi – liberałowie, chcący demokracji ) Parę lat później zaledwie piętnastoletni panicz zakochany w wojence wyrusza daleko hen poza swoje rodzinne, włoskie strony. Z wielką naiwnością, brakiem doświadczenia, ba! Nawet rozumu! Na jego szczęście ma ciotkę, cudowną księżnę Sanseverina, która robi wszystko, co w jej mocy by wyciągnąć go z otchłani śmierci.

czwartek, 19 marca 2015

„Pod jednym dachem. Pod jednym niebem.” - Stanisława Fleszerowa – Muskat

Rodzinne problemy – któż ich nie ma? Pamiętacie jak przyjeżdżacie na jakąś wielka okazję, siadacie przy stole i słuchacie paplania ciotek, wujostwa, dziadków? Bla bla bla bla bla. Nuda. Ale nie zapominajmy, że i w takich chwilach jest sporo śmiechu przeplatanych łzami.


Polska – lata 80 XX wieku. Do starego domu przybywa rodzina z okazji święta - 40 rocznicy ślubu Wiktora i Karoliny Wysoczarskich. Poza ich dziećmi, rodzicami, wnukami i prawnukami, zjawili się przyjaciele domu: Ksiądz Rudek, wojenny kompan Pan Ziołko oraz były maż Agnieszki – Roman Rozciłowski. Można by rzecz zwykła, nudna nasiadówka. Też tak myślałam dopóki wspomnienia pojedynczych osób doprowadziły mnie do przymusowego pozostania przy lekturze.

Jak już wspomniałam mamy do czynienia z retrospekcją. Główni bohaterzy wspominają stare, lecz czy dobre czasy? Przy stole siedzi cała plejada czterech pokoleń: od pradziadków po prawnuki - mamy z czego wybierać. Wojna, miłość, wierność, zdrada, niechęć, nadzieja na lepsze jutro. A gdyby tego było mało to jeszcze w teraźniejszości dodano kilka ciekawych wątków. Więc nie tylko zajmujemy się przeszłymi dziejami dotyczących wszystkich członków jednej ogromnej rodziny, to jeszcze zastanawiamy się jak skończy się całe to przyjęcie.

środa, 18 marca 2015

Mini "japoński" stosik #2

Tak, to się stało, że dostałam mój prezent urodzinowy o dużo, dużo wcześniej! Ba! Nawet jeszcze niedokończony! W końcu me pragnienie się ziściło - Murakami zagościł w mych czterech, skromnych, lecz przyjaznych ścianach!

Od razu piszę, że moim faworytem jest "Tańcz, tańcz, tańcz". Raz tylko udało mi się dorwać tą książkę i nie mogłam się już odkleić Wiem, że tym razem odkryje o wiele, wiele więcej niż poprzednio. Ach, cudownie się zapowiada! 



Tak, czy siak trylogia będzie musiała poczekać, jednakże czuje, że na blogu będzie królować jako "miesiąc z Murakami'm

Czytaliście? Chętni? Co myślicie?

poniedziałek, 16 marca 2015

„Biały kieł” - Jack London

Ludzie powiadają, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Tylko czy kiedykolwiek zastanawiali się dlaczego? Co skłoniło ludzi i psy, aby ze sobą współpracować? Czy ktoś pomyślał skąd wzięły się te zwierzęta? Ah tyle pytań, a na wszystkie znajdziemy odpowiedz w tej książce.



„Biały Kieł” jest historią pewnego pół wilka – pół psa. Przygoda z nim rozpoczyna się kiedy to jeszcze jest w łonie troskliwej matki. Dowiadujemy się dlaczego urodził się tam, a nie gdzie indziej, czemu nie ma przy nim ojca, dlaczego i matka go opuściła. Przechodzimy przez wszystkie etapy jego życia: od szczeniaka do dorosłego i już podstarzałego powoli zwierzęcia. Nie chcę za wiele zdradzać, bo to krótka powieść, ale życie Białego Kła jest naprawdę fascynujące. Można było wejść w głąb jego umysłu. Usłyszeć jego myśli: zwątpienie, strach, nienawiść i miłość. A wszystko to możliwe dzięki pisarzowi, który nie poskąpił prawdy o ludziach i ich nienawiści do wszystkiego co żywe, czy nawet martwe. Z tego krótkiego opisu wynika, że życie wilczka było tragiczne, pełne boleści. Cóż, a czy nasze takie nie jest?

czwartek, 12 marca 2015

„Duma i uprzedzenie” - Jane Austen

Jeden z licznych klasyków romansów – jednak ten napisany przez lubianą prze mnie autorkę – Jane Austen. Czytałam „Mansfield Park”, czy „Rozważna i romantyczna”, lecz Pan Darcy i Panna Bennet zjednali moje serce bardziej niż pozostali bohaterowie ww książek.


W wiosce Longbourn mieszka rodzina Bennetów. Pan domu poza żoną ma również pięć córek, z których żadna nie jest zamężna, choć według Pani Bennet od dawna powinna. Mamy: Jane, Lizzy, Lidie, Kitty oraz Mary. Jak można się domyślić celem życiowym ich matki jest poszukiwanie odpowiedniego kandydata na męża: przystojnego, bogatego i względnie znającego etykietę. Okazja znalezienia właściwego mężczyzny dla swoich córek, przychodzi wraz z wiadomością, iż Netherfield Park zostało wydzierżawione. Ale nie tylko w tej małej wiosce dzieją się wielkie histerie, bo i w Meryton, Londynie, czy Pemberly. Piękne są to angielskie miejsca na przełomie XIX i XX wieku, więc i mnie ich urok przekupił. Tak! Przekupił - pięknymi słowami naszych bohaterów.

Do Neherfield przyjeżdża Pan Bingley z siostrami, szwagrem i najlepszym przyjacielem - Panem Darcym. Pani Bennet, jako światowa kobieta wyprosiła u męża, by zaszczycił on wizytą u nowo przybyłych, toć to idealny pretekst do rewizyty, na która liczy małżonka. Po wszelkich formalnościach – Pan Bingley spędza to coraz więcej czasu z Panną Bennet, co nie cieszy jego przyjaciela i powiernika. Słodkie słówka, szepty, uśmiechy, tańce. Ale to nie koniec uciech ponieważ do Meryton przybywa X regiment pułku, a to nie lada okazja dla dziewcząt! Pan Wickham, Forster, czy Denny bywają częstymi gośćmi w domu państwa Bennetów. Wszystko się kończy wraz z odejściem towarzystwa do Londynu. Mijają szczęśliwe chwile Jane oraz pozory radości na widok Darcego. Mija wszystko, bo Pan Bingley nie zamierza wracać. Na pocieszenie przybywa Pan Collins – kuzyn, który ma odziedziczyć włości Pana Benneta po jego śmierci. Jego zona zdaje sobie sprawę, że nie powiła syna i musi jak najlepiej wydać za mąż swe córki. Najlepiej za najznakomitsze partie. Szkoda tylko, że wszystkie wyjechały!

poniedziałek, 9 marca 2015

"Obietnica Łucji" - Dorota Gąsiorowska

Niedawno, bo 5 marca, na rynek dołączyła polska debiutancka powieść "Obietnica Łucji". Chociaż jest pierwszą, to sprawiła, że czekam na kolejną książkę spod pióra Doroty Gąsiorowskiej. Jest kobietą piszącą praktycznie od zawsze, ale dopiero od czterech lat zajęła się tym na poważniej. Zapisała kilkanaście zeszytów, aż odnalazła w sobie odwagę, by "Obietnice Łucji" przesłać do wydawnictwa. Czy było warto?


Pod koniec zimy do Różanego Gaju przybywa Łucja. Była bizneswoman, po rozwodzie, bezdzietna. Postanawia w tej wiosce odnaleźć szczęście przyjmując posadę nauczycielki historii w tamtejszej szkole podstawowej. Na jej drodze staje Ania – jedenastolatka z wielkim bagażem przeżyć. Tak samo ogromnym jak za czasów dzieciństwa Łucji. Zaczynają ich łączyć nie tylko losy, ale i uczucia, które doprowadzają do konfliktów, przyjaźni, niechęci, zdrady, a nawet miłości. Ale jak to się zaczęło? Czterdziestolatkę poznajemy w dobrze prosperującym salonie fryzjerskim w centrum Wrocławia. Postanawia obciąć włosy, by nadać symboliczne znaczenie początku jej nowego życia na Podkarpaciu. Po wizycie wsiada w pociąg daleko hen na południe. Na stacji kolejowej wita ją Ignacy, chłop kochający konie i tylko w ich towarzystwie czujący się swobodnie. Dojeżdżając saniami pod dom Matyldy, byłej nauczycielki języka polskiego, Łucja zdaje sobie sprawę , że wcale nie jest przygotowana na zmiany. Ale zabrnęła za daleko w śnieg, by móc się cofnąć.

sobota, 7 marca 2015

"Zaginiona księga z Salem" - Katherine Howe

Jedni uważają, że nudna. Drudzy, że jakieś brednie o czarownicach. Trzeci, że to tylko wyładowania elektryczne. Czwarci, że ten za niski, ta za wysoka. A ja powiadam – mylili się.


Connie Goodwin to przyszła doktor wydziału historii na Harvardzie w specjalizacji: okres kolonialny Ameryki. Przez rok przygotowywała się do ostatecznego egzaminu, dzięki któremu osiągnie początkowy cel – prace nad badaniami doktoranckimi. Jej zadaniem jest odnalezienie źródła wtórnego, które po odkryciu doprowadzi ją do obrony swojego dzieła. Mniej więcej tak wyglądają studia – dla niewtajemniczonych. Powracając do powieści – Connie to dość mądra młoda kobieta, ale natrafia na szereg niezrozumiałych przez naukę zdarzeń, co powoduje, iż jej poszukiwania trwają...szybciej. Ha! Otóż to, jej promotor to człowiek bardzo szanowany w gronie uczonych. Manning Chliton, bo tak mu na imię, ma za zadanie pomóc swojej podopiecznej. Robi to w dość nietypowy – chociaż wątpię by się różniło od realiów akademickich – ale skuteczny sposób.

środa, 4 marca 2015

Moje zakładki cz.1

Jakiś czas temu pokazałam zakładki, jakimi obdarowują nas wydawnictwa. Tym razem pokaże moje, własnoręcznie robione.Używam bloku technicznego, kredek, cienkopis i na końcu binduje


Te trzy czekają na bindowanie. Z tyłu są puste. Jedynie środkowa "Calineczka" posiada takie oto motyleczki.


Ta od lewej jest moją pierwszą tego typu zakładką. Robiłam ją na próbę i nie bindowałam, bo nie widziałam w tym sensu. Dopiero kolejne postanowiłam ochronić przed zniszczeniem, ale tymi podzielę się ciut później :) Jestem ciekawa co sądzicie o tych tutaj!